niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział IV ~ Potrafi cię pocieszyć, mimo że nie wie co cię martwi? ~

Po dłuższej chwili leżenia i rozmyślania wstał i zamknął drzwi od swojego pokoju na klucz, po czym chwycił telefon i wyszedł z pokoju przez okno na dach przybudówki, po czym zeskoczył na ziemie.
Jeszcze przez chwilę było go widać w świetle latarni, a potem zniknął w ciemności panującej w całym mieście.

Gdzie ten idiota lezie? - zapytała w myślach samą siebie Yumi, patrząc przez okno na oddalającego się chłopaka.

Chyba pogodzę się z myślą że on nigdy nie będzie ze mną szczery, mimo że nie może kłamać… i tak nie mówi mi wszystkiego… - stwierdziła i przygnębiona położyła się spać.

✝~ ⁕✢ ~࿇~ ✢⁕ ~✝


Była 6 rano. Specjalnie wstałam wcześniej żeby móc wziąć długą, ciepłą kąpiel przed pójściem do szkoły. Przeraziłam się stanem w jakim było moje ciało. Co prawda w tej chwili nie miało to znaczenia… słabo widoczne, ale jednak blizny pokrywały większość mojego ciała - pamiątka po przejściu do piekła. Nic nie zostało też z mojego niegdyś kształtnego i lekko zaokrąglonego ciała. Teraz było kanciaste i wychudzone.
Jak ja się pokaże Nathanielowi kiedy już go odnajdę?
Nałożyłam szampon na włosy i zaczęłam je pienić. Przynajmniej one były takie jak zawsze, długie i czarne...
Dobra! Koniec tego dobrego! Nie obchodzą mnie te głupie rady tego głupiego Emila! To ja odnajdę pierwszego demona! Będę debiutantką! Niech inni gracze wiedza gdzie jest ich miejsce! A jeśli któryś będzie odnajdzie i będzie próbował zabić… to jeszcze mnie popamięta! Dziś odnajdę pierwszego demona, a może nawet szatana? W filmach zazwyczaj najmniej podejrzana osoba, najbliżej siebie jest ty “głównym złym” -  postanowiłam wychodząc z wanny.
Pośpiesznie wysuszyłam się i ubrałam w szkolny mundurek. Zbiegłam po schodach na dół,
przy stole jeszcze nikogo nie było. Byłam pierwsza.
 - Dzień dobry! Coś pomóc? - zapytałam z uśmiechem wchodząc do kuchni, gdzie pani Marie szykowała śniadanie.
 - Nie trzeba, Dziecko nie trzeba… poradzę sobie.
 - W tai razie już wychodzę! Do widzenia!
 - Co? Ale jeszcze jest wcześnie… Czekasz na tego chłopaka chłopaka… jak mu tam, Emil? - zdziwiła się.
 - On może iść sam… a ja chciałam być dziś wcześniej w szkole.
Pani Marie o nic już więcej nie pytała, zrobiła mi górę kanapek na drogę i życzyła udanego dnia.
Wbrew pozorom miła z niej kobieta.


✝~ ⁕✢ ~࿇~ ✢⁕ ~✝


To wcale nie jest takie proste jak myślałam… - jęknęłam w myślach, załamana i uderzałam głową w blat ławki…. “Odnajdę demona! Sama i dziś” łatwo powiedzieć trudniej zrobić…
Trwała lekcja, ale ja nic nie słuchałam. Nie wiedziałam nawet co to za przedmiot, było mi to bez różnicy. Po dwóch pierwszych dniach w szkole wyrzuciłam plan lekcji, i zabierałam z sobą pierwsze lepsze książki i jeden zeszyt, w którym i tak nie wiele pisałam… za to wiele stron zapełnione już było szkicami i rysunkami wykonanymi na nudnych lekcjach. Kochałam rysować…
Nie podobała mi się ta “zabawa w życie”
Wszystko tu było sztuczne… szkoła, dom, przyjaciele… to jak jedno wielkie przedstawienie, każdy gra bez sprzeciwu określona role. Długo zajęło mi żeby to zrozumieć. W tym całym sztucznym i udawanym życiu gdzieś toczyła się straszna gra o śmierć i życie.
A ja jestem tylko jednym z wielu graczy. Aby skutecznie się ukrywać powinnam nadal bawić się w życie… Jednak czułam że to jedynie początek. W końcu ktoś odnajdzie pierwszego demona, potem następne… i wszystko wymknie się z pod kontroli. Kiedy gra zacznie się na poważnie nikt nie będzie mógł już spokojnie wieść tego sztucznego życia w szkole czy pracy…
Ciekawe jak to się dalej potoczy…?
 - Coś się stało? - zapytał ze zdziwieniem siedzący obok mnie Jules.
Jego uśmiech był tak pogodny i szczery, że miałam ochotę mu o wszystkim powiedzieć. Wiedziałam jednak że nie mogę… a szkoda.
 - Nic takiego… tak sobie tylko rozmyślam.... no i chyba się nie wyspałam - wytłumaczyłam podkreślając to ziewnięciem.
 - Taa to widać - roześmiał się - ale widzę że coś cię męczy!
 - Dzięki że się tym przejmujesz - uśmiechnęłam się - ale naprawdę, to nic takiego.
Chłopak wychylił się głową przede mnie i dokładnie zbadał mnie wzrokiem. Już dawno stwierdziłam że jego oczy są wyjątkowo ładne. Duże i Brązowe, w kolorze mlecznej czekolady… czasami miałam wrażenie że świecą radością kiedy uśmiechał się szczerząc zęby. Ciekawe kim on tak na prawdę jest?
Nagle coś mi się przypomniało… w głowie usłyszałam głos Emila ja echo powtarzający: “...nie jest to regułą, ale podobno demona najłatwiej poznać po oczach…”
Czy demon mógł by mieć tak piękne oczy?
 - Wiesz co… nie chce być nie miły, ale nie wyglądasz najlepiej…
 - To znaczy? - zdziwiłam się.
 - No… masz wory po oczami… jesteś strasznie chuda, ty coś w ogóle jesz? Do tego zauważyłem że masz spore blizny na szyi… ciągle się zawieszasz… wiesz jeśli coś jest nie tak, to możesz mi powiedzieć, możesz zaufać koledze z ławki. A jeśli nie… zostaniemy przyjaciółmi? Chciał bym się lepiej poznać. Wydajesz się być ciekawa i… ładnie rysujesz - wskazał na mój zeszyt.
Zdziwiła mnie jego spostrzegawczość… mój stan psychiczny musi przykładać się też na wygląd. Przydał by mi się przyjaciel, ale czy powinnam wchodzić z kimkolwiek w bliższe relacje?
 - To miłe z twojej strony, ale na prawdę wszystko jest w porządku. Już mówiłam że się nie wyspałam. To wszystko.
 - Nie wydaje mi się… - w jego oczach dostrzegłam smutek - proszę porozmawiaj ze mną, naprawdę chciał bym być twoim przyjacielem…
 - Nie potrzebuje przyjaciół. Wybacz.
 - Tylko ci się tak wydaje… każdy człowiek potrzebuje przyjaciół!
Nie rozumiałam o co mu chodzi… Całe życie nie miałam ani jednego prawdziwego przyjaciela. Jedyną bliską mi osobą przez ostatnie lata był Nathaniel… to właśnie on był moim pierwszym przyjacielem, moim ukochanym, jedna osobą która tak naprawdę się dla mnie liczyła. Bardziej nawet niż ja sama.
Dlaczego Jules oferuje mi swoją przyjaźń? Nie powinnam dla niego nic znaczyć.. po co się mną przejmuje? To było podejrzane… i jedynie dla tego się zgodziłam.
 - Ciesze się że się martwisz… zgoda, możemy pogadać. Wrócimy razem ze szkoły?


✝~ ⁕✢ ~࿇~ ✢⁕ ~✝


Szłam powoli chodnikiem szczelniej owijając szyje chustką. Wiał zimny jesienny wiatr.
Obok mnie szedł Jules, a właściwie robił coś na kształt wesołych podskoków. Opowiadał mi różne dziwne rzeczy śmiejąc się przy tym i szczerząc zęby w ten swój uroczy sposób.
Nigdy nie widziałam jeszcze tak wesołego człowieka.
Zrozumiał już że nie mam zamiaru opowiadać mu o swoich problemach, więc po prostu próbował mnie rozweselić.
 - A widziałaś tą nauczycielkę - roześmiał się - ona je kredę!
 - Serio? - również się roześmiałam - ta z którą mieliśmy zastępstwo na matematyce?
 - Tak! Ale bez kitu! Ona pisze kredą po tablicy, a potem oblizuje palce od kredy!
 - Fuuuu…
 - To dlatego jest taka stara! Ma niewyczerpalne pokłady wapna w organizmie… jest nieśmiertelna… To wampir żywiący się kredą! - powiedział przekrzywiając głowę i pokazując język. Wyglądał jak zombie.
Znowu się roześmiałam.
 - Ej to jest możliwe… - stwierdziłam udając powagę - a właściwie to dlaczego nie było pana Alexandra? Ta babka od kredy gadała tak głośno że głowa mnie nadal boli, a zawsze myślałam że wampiry mają wyczulony słuch…
 - No bo zazwyczaj mają… widocznie ten to jakiś mutant.
 - Możliwe!
 -  Wiesz pan Alexander podobno często choruje…
Właśnie mijaliśmy ławkę na której ku mojemu zdziwieniu siedział Emil. Sam, ze spuszczoną głową. Nie wiedziałam dlaczego, ale wyglądał jakby było mu ciężko.
Podniósł głowę i rzucił mi wściekłe spojrzenie. Wydawało mi się że nie miał już nawet siły żeby coś mi powiedzieć. Chciał mnie skarcić że gadam z nie znajomym? Miałam poczucie winy… To z Emilem powinnam teraz rozmawiać, może on czuł się gorzej niż ja? Nic o nim nie wiedziałam…
 - A temu co? - zdziwił się Jules oglądając się za siebie.
 - Chyba coś go męczy… - stwierdziłam.
 - Męczy powiadasz? Chcesz to powiem ci coś w sekrecie, ale nikomu nie wygadaj. Znasz tego Emila? Nigdy z nikim nie gada i zawsze siedzi w pierwszej ławce…
 - Znam. Mieszkamy w tym samym hoteliku. - wyjaśniłam, a po chwili do mnie dotarło co zrobiłam.
Nie powinnam mu mówić że mieszkamy razem. Jeśli jest graczem to od razu może się zorientować że to mój przewodnik. Głupia Yumi!
 - Wiesz że on cały czas lata za panem Alexandrem? Ostatnio widziałem jak gdzieś razem szli. Siedzi przy nim w ławce, często gada z nim po lekcjach, patrzy kiedy idzie korytarzem… a dziś siedzi załamany, a jego nie ma…
 - Czekaj do czego ty zmierzasz?
 - Nie sądzisz że on jest gejem?
 - CO?!
Zdziwiona przystanęłam na chwilę. Czy to może być prawda?
[[wstawka od autora, żeby ktoś na zawał nie padł: spokojnie nie jest ;) chyba… xD]]
Hahahahahahaha Emil jest gejem! A ja już myślałam że coś ze mną nie tak!! Nie no żart…
wątpię żeby to była prawda… faktycznie nazywał nauczyciela po imieniu… mówił na niego Alek i pytał mnie nie raz o niego… czyżby jednak?
Mogło chodzić o coś innego! Ale zawsze będę mogła mu podokuczać teraz! Odegram się! No i zapytam najpierw…
 - No nie wiem… możliwe - ucięłam temat i poszliśmy dalej.
Jules znowu się roześmiał. Pozostałą część drogi również przegadał, a mi faktycznie poprawił się humor. Rozmawiałam z nim coraz bardziej swobodnie, musiałam przyznać sobie też że ma on genialne poczucie humoru.
 - Wiesz co… - zaczął niepewnie - fajnie mi się z tobą gada! Nie chciałabyś gdzieś wyjść ze mną wieczorem?
 - Wyjść? Ale masz na myśli…..?
 - Tak randka.
 - CO?! Nie… znaczy tak, znaczy… poczekaj chwile….
Chłopak roześmiał się i poczochrał mnie psotnie po głowie.
Musiałam mu coś odpowiedzieć… znaczy najprościej było by powiedzieć NIE ale… za dużo mu powiedziałam. Zauważył moje blizny, wie o Emilu. Nie mogę go tak teraz zostawić, muszę go dokładnie sprawdzić. Ten chłopak może być nawet demonem.
No i nie ukrywajmy że był na prawdę fajny… a mi przydała by się rozrywka… czy to będzie zdrada Nathaniela?
Pff… jaka zdrada? Wyjście gdzieś z kolegą z klasy?!
 - Zgoda… pójdę.
 - Ciesze się! Spotkamy się w tym miejscu, dobrze? Czy wolisz żebym po ciebie przyszedł?
 - Co? a nie, nie musisz. Zgoda… w tym miejscu. To cześć! - powiedziałam szybko, jąkając się i skręciłam w stronę domu.
Odwróciłam się za siebie. Jules szedł w przeciwną stronę… podskakiwał wesoło śmiejąc się.
Jak człowiek może być tak szczęśliwy?


✝~ ⁕✢ ~࿇~ ✢⁕ ~✝


Co ja mam ubrać?!
Bo długim zastanawianiu wybrałam czarne zakolanówki i prosta sukienkę. Na to oczywiście jakiś cieły sweter i mój płaszczyk. Wieczorem było na pewno jeszcze zimniej…
 - A gdzie ty się wybierasz?
Do pokoju wszedł Emil. Dopiero wrócił.
 - Do kawiarni…
 - O! Czyli bierzesz się wreszcie do pracy? Jak miło! Czyli przyjęli cię na kelnerkę? - zmierzył mnie wzrokiem - dlatego tak się odstawiłaś? Nie dostaniesz za to większej wypłaty… nie wyglądasz ani trochę seksownie, brzydulo… może jakby jeszcze trochę skrócić tą sukienkę…
On chyba jednak nie jest gejem.
 - Kto ci pozwolił komentować mój wygląd i wchodzić do mojego pokoju?! Wcale nie idę do pracy… idę na randkę… - ostanie trzy słowa wypowiedziałam szeptem, mimo to dosłyszał wyraźnie.
 - Z tym chłopakiem? Czy ty jesteś nienormalna do cholery?!? Ile razy ja mam ci coś tłumaczyć żebyś zrozumiała… Po to masz przewodnika żeby ci udzielał rad! Jesteś tu po to żeby odzyskać swojego ukochanego!! TAK?! Masz zamiar randkować w piekle z chłopakami z ławki którzy mogą cię zabić, czy go znaleźć?
 - Uspokój się. Wiem co robię. Po za tym ty wcale mi nie pomagasz…
 - Nie myślałem że jesteś AŻ TAK głupia…
 - Przestań mówić że jestem głupia! Nic nie rozumiesz, wiem co robię… Czuje że on może być demonem…
Zapadła cisza. Emil wyglądał tak jakby nie miał pojęcia jak ma do mnie mówić i wolał by się na mnie rzucić i wbić informacje siłą do głowy. Wziął głęboki oddech i zaczął jeszcze raz, o dziwo spokojnie.
 - Słuchaj… jeśli masz racje, i on faktycznie jest demonem. Jeśli ci się tak wydaje to to jest bardzo możliwe… Tym bardziej nie powinnaś tam iść. Jeśli odnajdziesz pierwszego demona gracze z łatwością cię odnajdą, nie jesteś silna.. nie poradzisz sobie. Proszę posłuchaj mnie ten jeden raz…
 - Już postanowiłam że pójdę. Przepraszam…
Emil wstał i wyszedł z pokoju.
 - Idiotka - rzucił szybko patrząc na mnie z nienawiścią i zamknął drzwi.
Zaczęłam płakać.


✝~ ⁕✢ ~࿇~ ✢⁕ ~✝


Kiedy doszłam w umówione miejsce Jules już tam był. Nie musiałam na niego czekać… był punktualny. Podbiegł do mnie i uśmiechnął się na przywitanie.
 - Cześć!
 - Czy ty płakałaś? - zdziwił się mierząc moją twarz wzrokiem - masz czerwone oczy, wciąż są lekko wilgotne… co się stało?
 - Nie ważne… to od uczulenia…
 - Przestań! Nie możesz tak kłamać…
 - Pokłóciłam się z kimś… nie chce o tym rozmawiać… - wyjaśniłam, nie mijając się z prawdą.
 - Rozumiem… nie martw się! Pójdziemy do takiej spoko kawiarenki w okolicy, co ty na to? Najchętniej bym pospacerował, ale jest tak zimno…
 - Może być!
Chłopak chwycił mnie za rękę. Wyglądał na całkowicie wyluzowanego… Na dworzu było prawie całkiem ciemno, a Jules wyglądał w świetle latarni na naprawdę przystojnego… Tak dawno nie czułam ciepła drugiem osoby że jego ręka była dla mnie prawdziwą przyjemnością, chętnie bym się do niego przytuliła i zapomniała o tym całym beznadziejnym GOZ…
Yumi uspokój się! - skarciłam samą siebie - muszę jedynie się upewnić że nie jest on graczem ani demonem… nic więcej. Tylko dlatego tu jestem! Nie mogę zapomnieć o Nathanielu...
Dobra postanowione! Jeśli kiedykolwiek o nim zapomnę to muszę się zabić… jestem własnym zakładnikiem… to takie zabezpieczenie na wszelki wypadek.
 - Na pewno wszystko w porządku? Co chwilę się zatrzymujesz i trzęsiesz głową…
 - Walczę z własnymi myślami…


✝~ ⁕✢ ~࿇~ ✢⁕ ~✝


[[ to co się wydarzyło wcześniej będzie pokazane w następnym rozdziale w formie wspomnień ]]


W pomieszczeniu świeciło klimatyczne blade światło…
Teraz byłam już pewna. Szkoda… Stałam w miejscu, serce waliło jak szalone. Co powinnam zrobić? Bałam się to zrobić, nie mogłam wydusić z siebie słowa…
 - Yumi… - szepnął - Jesteś graczem prawda?
Nie odpowiedziałam. Stał zalewie krok ode mnie.
Wiedziałam już że Emil miał racje… te słowa nie były łatwe. Teraz chciałam jedynie stąd uciec… Nie powinnam tu przychodzić.
Wtem przeszła mnie fala dreszczy. Było to jednak przyjemne uczucie… Jules mnie przytulił, przytulił tak mocno i z takim uczuciem że odwzajemniłam ten uścisk.
Położyłam głowę na jego ramieniu… pachniał tak ładnie… czekoladą.
Chwila w której tak staliśmy zdawała mi się trwać nie skończoność. Cały strach i obawa przed tym co zamierzałam zrobić minął. Jego ciepło dodało mi otuchy…
Pomimo że to właśnie on był Demonem… byłam pewna.
Uśmiechnęłam się triumfalnie.
Przypomniało mi się to co pomyślałam rano “Ten główny zły jest zazwyczaj najbliżej nas”
Zaryzykować?
Mam pięć szans… mam pięć szans…
Odchyliłam głowę i spojrzałam prosto w jego piękne oczy.
 - Demon namierzony… - zawahałam się - Władca piekieł został odnaleziony, wygrałam!


✝~   ~✝



Od Autora:
Mam nadzieję że przez mój pośpiech nic nie zepsułam...

Uff... tak bardzo chciałam dokończyć dziś ten rozdział i chyba mi się udało ^^ (no może nie do końca bo jest 00:57)
Spokojnie Emil nie jest gejem! :D Chociaż... chyba że chcecie? Było by ciekawie xD
Ogólnie inaczej sobie wyobrażałam ten rozdział kiedy go planowałam... ale ja zawsze wszystko zmieniam jak pisze ^^ Wątek z Julesem miał być później... ale tak uwielbiam te postać że nie mogłam :D (tylko ja wiem kim on jest i jaką odegra tu role)
Przepraszam za to skrócenie końcówki ;-; opisze to dokładniej w następnej notce... za wszelką cenę chciałam dodać ten rozdział dziś ;)
~ ZAKŁADKI SĄ JUŻ UZUPEŁNIONE! ~
Ostatnia notka pobiła rekord komentarzy na tym blogu (licząc z moimi odpowiedziami) nie była to i tak wielka liczba ;) ale mnie satysfakcjonuje :3
Mój zaciesz na gębie widząc nowy komentarz jest ogromny :D i jak zwykle dużo gadam ;-; no nic... pozdrawiam i zachęcam do komentowania :3

7 komentarzy :

  1. Odpowiedzi
    1. No ale tak na poważnie. Jak przeczytałam fragment o tym że Emiś może być gejem... Wraz mojej twarzy: bezcenny. Normalnie zrobię sobie selfie i ci prześlę na e-mail'a. W głowie zrodziło mi się już 628536892356782527683568 zbreźnych myśli. Przepraszam ;-;
      Jules. Rzygam tęczą, sram gwiazdkami. ,,Duże i Brązowe, w kolorze mlecznej czekolady… czasami miałam wrażenie że świecą radością kiedy uśmiechał się szczerząc zęby." Kocham takie postacie. Naprawdę. Jeszcze raz tym razem ogromnie proszę : Dasz mi go za męża? Q^Q
      Ogólnie to mam ochotę cię teraz udusić [ok no] za to że przerwałaś w takim momencie. Brązowooki hłopak + demon = Atak serca
      Podsumowując : Notka się podobała i z niecierpliwością czekam na następną notkę [btw. kiedy następna?]
      Pozdrawiam i całuję~
      Mitsue ewe

      Usuń
    2. Jeeej dziękuję ^^
      Szczerze to on mógł by być gejem :D no ale nie będę zła nie zrobię mu tego ;-; xD
      Co do Julesa to ja też go kocham <3 (mimo że sama go stworzyłam... ;-;) No nie wiem, nie wiem czy ci go oddam... :3 Jeszcze sie zastanowię...
      Specjalnie przerwałam w takim momencie buhahah :D tylko ja wiem kim jest Jules :3 ^^ A tak serio to musiałam skończyć bo zasypiałam pisząc ;-;

      Kolejna notka będzie w okolicach piątku pewnie ;-; (wyjeżdżam na 3 dni)
      Również pozdrawiam ^^

      Usuń
  2. Powiesze się...
    Laxus: A ty znowu o tym *zabiera jej pasek* NIE powiesisz się! Będziesz druga-
    Kolejny raz T.T
    Laxus: To nic takiego teraz skomentuj albo cię inaczej obudze *zaciera ręce*
    Ok ok. Więc na mały początek.....EMIL JEST GEJEM?????!!!!!! Boże kobieto tak pisać nie wolno! Zawału prawie dostałam choć nie lubię tego gościa zbytnio to i tak nie powinien być gejem xd To też człowiek?
    Laxus: Tego pewny nie jestem i ty w sumie też.
    Co racja to racja. Rozdział zajebisty i wiesz co? No wiesz co?! W takim momencie skończyć?! Trzeba teraz czekać na następny T-T Teraz zapamiętaj z Emila geja nie robimy! No i tyle. Znaczy jeszcze przesyłamy wene i czekamy z niecierpliwością na następny!
    Bye bye~!
    Malinq & Laxus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha nie martw się nie zrobię mu tego xD (Za bardzo go kocham ;-;)

      *Za dwie minuty wyjeżdża ale i tak siedzi i odpowiada na komentarze*

      Dziękuję za komentarz <3 Kocham przerywać w takich momentach :D bo tylko ja wiem co będzie dalej :3 ^^
      Yumi: Ty wiesz co będzie dalej, a ja tam stoję i nie wiem co się stanie!
      Jules: No właśnie! Jestem tym demonem, czy nie jestem?
      Hue hue nie powiem wam :3 Czekajcie a się dowiecie!
      Papapa ! Pozdrawiam ^^

      Usuń
  3. EMIL NIE MOŻE BYĆ GEJEM! NIE MOŻE! TO JUŻ POSTANOWIONE! I PRZYKRO MI, ALE NIE MASZ NIC DO GADANIA ANASTAZJA-CHAN!
    No więc jeśli chodzi o rozdział to było kilka pomyłek, ale przymknęłam na to oko, bo NOWY ROZDZIAŁ! ;)
    Moim osobistym zdaniem Jules nie może być władcą piekieł, bo tak szybko miałoby się skończyć? Nie jesteś taka zła, nie? Ja stawiam na pana Alexandra, za podejrzany jest. :D
    I to chyba wszystko do tego rozdziałku :)
    Pozdrawiam
    Fanka Emila <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie nie zrobiłabym mu tego! Też go kocham <3
      Jeśli chodzi o błędy... to faktycznie jestem leniem i mi się nie chce poprawiać nigdy ;-; ale obiecuje że będę się starać żeby w kolejnych rozdziałach ich nie było ;)
      Co do Julesa to nie powiem :D ale spokojnie na pewno jeszcze się nie kończy ;) ja się dopiero rozkręcam...
      Ja również pozdrawiam ^^ i cieszymy się z Emilem że ma fankę :D

      Usuń

Hope Land of Grafic